W dzisiejszych czasach jesteśmy w stanie zapewnić naszym dzieciom mnóstwo doskonałych zabawek. Pomoce edukacyjne Montessori, klocki konstrukcyjne, zestawy dla młodych naukowców, choć świetnie wymyślone i opracowane, wydają się robić coraz mniejsze wrażenie na dzieciach. Czy wychowanie dzieci i prawidłowy rozwój naszych pociech rzeczywiście wymaga regularnych zakupów w sklepach z zabawkami?
Wyobraźmy sobie, że jedziemy na wakacje nad Bałtyk. Docieramy na miejsce i szybko biegniemy na plażę, by przywitać się z morzem. W pośpiechu nie zabieramy ze sobą nic, ani ręczników kąpielowych, ani zabawek do piasku. Czym zajmie się wobec tego nasze dziecko, gdy już znajdzie się na teoretycznie pozbawionej atrakcji plaży?
Najprawdopodobniej szybko znajdzie sobie po prostu patyk. Tym patykiem będzie grzebać, dziabać, wiercić, młotkować i robić wiele innych rzeczy, które dorosłym może wcale nie przyszłyby do głowy. Jeżeli naszych dorosłych wyobrażeń o zabawie na narzucimy, nawet niechcący, dziecku, istnieje duża szansa, że plażowymi patykami dziecko zajmie się bez reszty.
Wydaje się zatem, że nie ma lepszego przyrządu do stymulacji rozwoju mózgu, wyobraźni i kreatywności niż patyk. Może więc powinniśmy się zastanowić, czy kolejna zabawka edukacyjna, którą zamierzamy kupić, nie będzie raczej kolejnym ograniczeniem narzucanym mózgowi naszego dziecka.